Moda na azjatycką pielęgnację

Azjatyckie kosmetyki cieszą w się w Europie i  w Polsce coraz większym zainteresowaniem. Dlaczego sa tak popuarne? Co takiego mają, że zawładnęły polskim i zagranicznym rynkiem? Sprawdźcie same.

Uniwersalność i szeroki asortyment

Po pierwsze azjatyckie kosmetyki dopasowane są do każdego rodzaju skóry, zarówno do suchej, problematycznej, tłustej czy mieszanej. Dzięki temu może z nich skorzystać wiele pań, dopasowując produkty do swojej cery.

Skład

To zdecydowanie największy atut azjatyckich kosmetyków. Ich składy są bardzo bogate w substancje aktywne, które intensywnie działają na skórę nawilżając ją, odmładzając lub regulując pracę gruczołów łojowych. Analizując skład INCI polskich kosmetyków na pierwszym miejscu znajduje sie zwykle woda, która jest pełni rolę rozpuszczalnika. Kosmetyki azjatyckie zamiast wody stawiają na sok z aloesu czy filtrat ze śluzu ślimaka.

Azjatki ogromną wagę przykładają do tego by ich kosmetyki miały jak najbardzej naturalny skład, w myśl zasady, że to co z natury to jest dobre. Dlatego w azjatyckich kosmetykach nie znajdziesz niejasnych, chemicznych substancji o niewiadomym działaniu. Tylko czysty i przejrzysty skład.

Właściwie dobrane produkty to połowa sukcesu. Druga połowa to staranne procedury pielęgnacyjne. Wieczorem podstawą jest solidne oczyszczanie. Azjatki używają w tym celu naturalnych olejków. Po nich stosują żel lub piankę, by doczyszcić skórę jeszcze bardziej.

Tonizacja – czyli przywrócenie skórze właściwego pH. Tu Azjatki hołdują zasadzie 7 skin. Oznacza ona, że nie nakładaja tylko jednej warstwy kosmetyku, w tym rzypadku toniku, tylko aż 7. Uważają bowiem, że część kosmetyky wyparuje zanim zacznie na serio działać na skórę. Dlatego gdy jedna warstwa się wchłonie nakładają kolejne.

Kolejny ważny krok to krem i krem pod oczy, które domykają całość i sprawiają, że po całym dniu skórza może się w pełni regenerować.